Wszystko się zaczęło gdy Jolanta K. miała 17 lat.
Wszystko miało miejsce 20 sierpnia 2003 roku. Pobiegły one z krzykiem do domu, gdzie ojciec wezwał policje. Sprawczyni nie było w domu, ponieważ uciekła z domu przed znęcającym się nad nią mężem. Andrzej K. twierdził, że nic nie wiedział o ciążach swojej żony, a tym bardziej o dzieciach w beczce. Po sekcji zwłok niemowląt okazało się, że rodziły się one zdrowe. Zmarły na skutek utopienia. Jolanta K. w tajemnicy przed całą rodziną rodziła dzieci w wannie, następnie topiła dzieci i owijając je w gazety i chowała je w chłodziarki w domu, potem wkładała do beczki znajdującej się przy posesji. Zaczęły się poszukiwania morderczyni. Odnaleziono kobietę dopiero w wrześniu. Jolanta K. robiła to ze strachu przed mężem, który nie chciał mieć kolejnych dzieci, a mimo tego gwałcił żonę. Kobieta początkowo trzymała dzieci w zamrażarce, której normalnie używała cała rodzina, dzieci były po prostu na dnie. Kiedy w 1999 r. kiedy przeprowadzili się do Czerniejowa, zabrała zwłoki ze sobą i ukrywała je następnie w beczce. Łącznie dzieci było pięcioro. Sprawa ciągnęła się przez 6 lat. Proces rozpoczął się w 2004 r. W tej sprawie odbyły się 3 procesy. Jolanta K. na początku została skazana na dożywocie, później na 25 lat pozbawienia wolności. Andrzeja K. początkowo uniewinniono, później skazano na 12 lat. Ostateczny wyrok wydał sąd najwyższy, skazując kobietę na 25 lat pozbawienia wolności a jej męża na 8 lat pozbawienia wolności.
Wiktoria

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz